Wyszarpane zwycięstwo w Charłupii

Wyszarpane zwycięstwo w Charłupii

W meczu 17. kolejki Hetman Rusiec pokonał na wyjeździe LGKS Charłupia Mała 3:2 (0:1). Decydującą o zwycięstwie bramkę zdobył w piątej minucie doliczonego czasu gry Łukasz Kołodziej, dla którego było to drugie trafienie w tym spotkaniu. Wcześniej do siatki przeciwników trafił również nasz kapitan - Marek Kozioł. Składy i statystyki z meczu można znaleźć TUTAJ. Relacja poniżej.

Na pierwszy wyjazdowy mecz wiosny jechaliśmy naładowani remontadą w poprzednim spotkaniu. Względem tego meczu doszło do dwóch zmian w składzie - na prawym skrzydle Łukasz Mielczarek zastąpił Krystiana Stępnia, a w miejsce Pawła Matyni od pierwszych minut na placu zameldował się Kamil Studziński, wobec czego pozycję na prawej obronie zajął Patryk Małkowski. Na ławce rezerwowych pojawili się między innymi kolejni dwaj nowi zawodnicy - Damian Michalak i Seweryn Cieślak. Od początku spotkania to Hetman starał się grać piłką, przede wszystkim uważnie, mając w pamięci zeszłotygodniowe spotkanie. Warto dodać, że dwa ostatnie mecze z Charłupią to wyszarpane zwycięstwa - na jesieni będąc drużyną słabszą wygraliśmy 2:1 po golu Wiktora Ucińskiego w samej końcówce, a rok temu zwycięstwo w doliczonym czasie gry dał Kamil Studziński. Wracając do teraźniejszości, żadna z drużyn nie dochodziła do klarownych sytuacji - za każdym razem brakowało dobrego ostatniego, czy nawet przedostatniego podania z obu stron. Gospodarze starali się zaostrzyć grę swoim pretensjonalnym i agresywnym zachowaniem, ostatecznie podnosząc temperaturę pod kopułą jednego z zawodników na tyle wysoko, że ten bezpardonowym atakiem na Piotra Ławniczka wykluczył się z meczu, oglądając czerwoną kartkę w 42. minucie. "Mamy to!", pomyśleli nasi zawodnicy i w doliczonym czasie gry dali sobie wbić bramkę bezpośrednio z rzutu wolnego. Do przerwy 0:1.

Po przerwie od razu na placu melduje się Łukasz Kołodziej, który zmienił Ławniczka i powędrował do ataku (do obrony przeniósł się Mielczarek, na skrzydło Marcin Wojciechowski, do środka Łukasz Walewacz). Nie rozwodząc się zbyt wiele - dwie minuty po wznowieniu gry wrzutka Walewacza, przyjęcie piłki na klatkę w polu karnym Kołodzieja i jego zimna krew w sytuacji sam na sam dały nam wyrównanie w tym meczu. Po kolejnych dwóch minutach wrzutka z rzutu rożnego Wojciechowskiego, zagranie piłki przez Adriana Kocha, która ostatecznie wylądowała pod nogami Marka Kozioła, a ten bombą pod poprzeczkę nie dał szans bramkarzowi rywali. Prowadzimy 2:1! Cała druga połowa to nasza absolutna dominacja, debiuty wspomnianych Michalaka i Cieślaka oraz wiele zmarnowanych sytuacji - od pojedynków sam na sam z bramkarzem w wykonaniu Kocha, Wojciechowskiego i Matyni, po drugi mecz z rzędu ze zmarnowanym rzutem karnym, tym razem przez Witczańskiego. A że sytuacje lubią się mścić, to w 85. minucie w naszym polu karnym w Kozioła wpada masywnie zbudowany napastnik przeciwników, a sędzia reaguje na tę sytuację w najgorszy możliwy sposób - dyktuje rzut karny dla gospodarzy... Sam "poszkodowany" pokonuje z 11 metrów Kubę Matusiaka i daje swojej drużynie wyrównanie. Znów rzuciliśmy się do ataku, tym razem m.in. za sprawą potężnego strzału z 20 metrów Andrzeja Koziary, który tylko w sobie wiadomy sposób obronił bramkarz rywali. Sędzia doliczył do meczu pięć minut - i ta piątka okazała się dla nas zbawienna. Przedostatnia akcja meczu, wrzutka z rzutu wolnego Michalaka, do piłki najlepiej ustawia się Kołodziej i strzałem głową w 95. minucie zdobywa bramkę na wagę trzech punktów dla Hetmana!!! Wyszarpaliśmy trzeci raz z rzędu zwycięstwo w meczach z Charłupią.

Oby kolejne mecze w tej rundzie były równie emocjonujące i nerwowe, jeżeli mają przynosić nam zwycięstwa. Najbliższa okazja już w sobotę o 16:00 w Ruścu, gdzie podejmiemy Rokitę Rokitnica. Zapraszamy!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości